Koronawirus to czynnik, który niezwykle silnie oddziałuje na różne sfery gospodarcze, społeczne, finansowe. Kasyna internetowe notują teraz znacznie lepsze wyniki na poker online za darmo, bukmacherzy zaś sporo stracili. Także i na rynku walutowym można zauważyć różne wahania i zmiany. Jak jednak wygląda sytuacja z bitcoinem oraz koronawirusem?
COVID-19 wywołał masowy upadek
Podobnie jak każda inna branża, pandemia dotknęła także i rynek kryptowalut. Jednak warto wiedzieć, że wpływ wirusa na sektor nie jest całkowicie negatywny. Chociaż cena Bitcoinów spadła w marcu, od tego czasu powróciła do poziomów sprzed wybuchu pandemii. W ciągu pierwszych kilku tygodni kryzysu finansowego, zarówno w oparciu o płynność, jak i wypłacalność, inwestorzy zazwyczaj spieszą się, by sprzedać wszystko, co uważają za ryzykowne. Następne kilka tygodni poświęca się jednak na kupowanie wszystkiego, co może przynieść zysk. Tak mniej więcej wygląda sytuacja z bitcoinem od początku pandemii.
Wraz z rozwojem pandemii na światowych rynkach nastąpiła panika, zwłaszcza na rynku amerykańskim i europejskim. Na początku tracili wszyscy, złoty osłabiał się w stosunku do dolara czy euro. Spadki zanotowane również zostały w branży kryptowalut. Po raz kolejny okazało się, że Bitcoin nie jest zbyt bezpiecznym miejscem dla inwestorów. W krytycznym momencie straty związane ze spadkiem kryptowalut sięgnęły ponad 90 miliardów dolarów w zaledwie 24 godziny. Bitcoin i inne kryptowaluty przez pewien czas traciły całkiem sporo przez koronawirusa. Cena za jednego Bitcoina spadła do 5400 dolarów, czyli najniższego wyniku od prawie roku. Na początku marca BTC kosztował około 7000 dolarów, czyli w ciągu kilku dni stracił aż 1600. Jednego dnia kurs BTC spadł o 12%, zaś w ciągu tygodnia 38%.
W tym samym czasie w ciągu tygodnia kurs ethereum, czyli innej kryptowaluty spadł o ponad 40%. W czwartek 12 marca na polskiej i amerykańskiej giełdzie doszło do największego kryzysu. Indeks WIG20 zanotował największy spadek w historii, zaś w Stanach Zjednoczonych najwięksi tracili najwięcej od lat 80. ubiegłego wieku.
Zmiany rynkowe
Dziś większość kryptowalut powróciła do poziomu sprzed kryzysu. Ryzyko, z jakim związane były kryptowaluty spowodowało, że zanotowano niezwykle duży ruch sieciowy w owym czasie, prawdopodobnie największy w historii bitcoina. Także biura handlowe amerykańskich banków inwestycyjnych zanotowały jedne z najwyższych wolumenów od lat. Pytaniem jest jednak to, czy ludzie faktycznie handlują większą ilością kryptowalut podczas blokady? Jest to wątpliwe, jednak na kilku rynkach, zwłaszcza rosyjskim zanotowano wzrost około 6% ruchu. Wolumen handlu bitcoinami był ostatnio najwyższy w historii w krajach takich jak Argentyna, Maroko i Wenezuela. Jak zatem widać, koronawirus wpłynął dosyć sporo na tendencje rynkowe w Afryce czy Ameryce Łacińskiej. Jednak zauważalne jest także to, że BTC sprawdza się wszędzie tam, gdzie panują niestabilne lub trudne gospodarki. BTC zaczął być zatem skupywany tam, gdzie inwestorzy nie są pewni lokalnej waluty. Świetnym przykładem jest tutaj zwłaszcza Wenezuela z hiperinflacją. Inwestorzy wolą tu USD lub BTC, które dają większą stabilność.
Jednocześnie zaobserwowano spory wzrost depozytów o wartości powyżej 1200 dolarów na giełdzie kryptowalutowej Coinbase. W wyniku tego już teraz wielu inwestorów zwraca się w kierunku zasobów/aktywów o charakterze deflacyjnym. Może dojść do tego, że właśnie BTC może z całej sytuacji z Covid-19 wyjść obronną ręką. Zauważa się także to, że właśnie nowoczesne technologie zyskują teraz na rynku. Być może złote czasy cyfrowych walut nastąpią właśnie po zakończeniu pandemii.